Z książką do Francji/With a book to France



Muszę się przyznać do niezbyt mądrej fascynacji książkami w stylu „Dlaczego Francuzki nie tyją”. Dlatego jak tylko pojawia się tego typu pozycja, natychmiast znajduje się na mojej liście do przeczytania. Ostatecznie można mieć gorsze nałogi:) Książka, którą chcę Wam dziś polecić, niezupełnie należy do tej kategorii, gdyż mamy do czynienia z przewodnikiem, a raczej ze zbiorem felietonów o Francji, ciekawych miejscach do obejrzenia, ale przede wszystkim też o francuskim stylu życia.

Choć w tym roku wędruję głównie palcem po mapie, po ciekawą pozycję turystyczną sięgam z tym większą chęcią. Macie ochotę na Francję? Posłuchajcie tego: „Gdy jesteśmy w Paryżu, mamy skłonność do przedawkowywania atrakcji – wciąż wykręcamy szyję, gonimy i potykamy się ze zmęczenia. Dziwne, że zmuszamy się do takiego wysiłku, bo to najprostszy sposób, żeby osiągnąć efekt odwrotny od zamierzonego. Aby zrozumieć Paryż i poczuć jego klimat, koniecznie trzeba zwolnić. Zapomnij o tym co sobie zaplanowałaś, usiądź i obserwuj”. Dobra rada, zwłaszcza dla mnie, z reguły zachłannie realizuję swój plan zwiedzania i zawsze brakuje mi czasu.

„100 miejsc we Francji, które każda kobieta powinna odwiedzić” autorstwa Marcia DeSanctis, znanej i docenianej dziennikarki amerykańskiej, to lektura obowiązkowa, jeśli ktoś wybiera się właśnie do Francji, niekoniecznie po raz pierwszy. Nie znajdziemy tu bowiem sztampowego opisu miast czy regionów, ale felietony o wyselekcjonowanych perełkach, które w całym kraju odnalazła bądź sama autorka, bądź zostały jej polecone. Wbrew tytułowi, uważam, że jest to książka, którą może z zainteresowaniem przeczytać także mężczyzna, choć niektóre rozdziały są wybitnie kobiece, np. gdzie w Paryżu iść na zakupy albo gdzie kupić dobrą bieliznę (choć może i panowie się tym zainteresują). Wiele rozdziałów poświęconych jest sztuce, życiu kulturalnemu. Dowiemy się i o koncertach organizowanych we francuskich kościołach i o obrazach, które warto w szczególności zobaczyć w danym muzeum. Wiele miejsca zajmują także ciekawie napisane życiorysy znanych Francuzów, począwszy od Joanny D’Arc. Na 100 felietonów zaledwie kilka pominęłam lub przejrzałam bardzo pobieżnie, gdyż akurat dany temat zupełnie był poza moimi zainteresowaniami (głównie z zakresu martyrologii i II Wojny Światowej). Widać, że DeSanctis jest prawdziwą frankofilką, piszącą z pasją i znawstwem tematu.

Moimi ulubionymi rozdziałami pozostają zaś na pewno te, które są związane z kulinarnym dziedzictwem Francji (niestety zaproponowane przez autorkę kursy kulinarne we Francji są dla mnie mało przystępne cenowo, ale przeczytać i pomarzyć zawsze można), a także ze sztuką życia – np. wiele Francuzek chodzi do pracy z kostiumem kąpielowym w torebce – panuje bowiem kult wody – począwszy od basenów (niekiedy dekadenckich, jak na barce na Sekwanie), poprzez łaźnie w stylu orientalnym, skończywszy na ultra nowoczesnym aquaspinningu, święcącym triumfy w stolicy.

Myślę, że do książki jeszcze nie raz wrócę, może kiedyś przeczytam ją w całości ponownie, gdy zrealizuję wreszcie swoje marzenie i wybiorę się do Paryża. Pozycja godna polecenia.


Today very briefly in English, as I am not sure where this book is available (I guess that via Internet everywhere). I am just sharing my view over '100 places in France each woman should visit' by Marcia DeSanctis. If you have a chance, just read it. It is very well written and interesting not only for women. It is obvious that the author loves France. She shares with us her discoveries and places that were recomanded to her. Althhough my younger son does not allow us to travel this year abroad, I read this book with pleasure, making plans for the future:)










28 komentarzy:

  1. I to jest książka dla mnie. Chyba mamy podobne nałogi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. France, and especially Paris always appeals to us. I suppose the book is very useful, but in today's world, we should pay a lot of attention to the News before making travel plans to this or that country. Terror is frightening. May God protect us!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hi nice to meet you ;) great post. I follow this book on-line xd
    I follow you on gfc if you want come and visit my blog lallylu.blogspot.com
    Bye

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem nałóg i choć ograniczam zakupy książek to "takie" kupuję i podróżuję....choćby na niby. Albo "wracam"dzięki książce do znanych miejac.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego Francuzki nie tyją?
    Pamiętam wiele lat temu na ulicach Paryża rzadko spotykało się otyłych ludzi, dzisiaj krągłości widać wszędzie, co nie znaczy, że "prawdziwa Francuzka" nie dba o linię. O linię dbają także Polki mieszkające tam od lat. Są przesiąknięte kulturą francuską, znają się na modzie, kochają sztukę, muzykę...
    Paryskie tłumy i rzesze turystów, długie kolejki do muzeów... Osobiście wolę Paryż poza sezonem, a jeżeli już w czasie wakacji, to miasto w sztucznym świetle, od zmroku do późnej nocy. Któregoś razu wybraliśmy się wieczorem w okolice Trocadero. Gwar, muzyka, performance i inne spektakle..., ale mnie zaciekawiła najbardziej spora grupa ludzi tańczących przy Palais de Chaillot tango argentyńskie. Pojawili się nagle ni stąd ni zowąd i zaczęli tańczyć. Super! Skojarzyło mi się to ze spontanicznie organizowanymi co roku Dîner en Blanc, ostatnio coraz częściej na całym świecie.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę spełnienia wszystkich marzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Każdy czyta to co lubi - chyba z najlepiej z takiego założenia wychodzić. A podróżowanie dzięki książce jest bardzo fajne i myślę, że na swój sposób cenne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. The book sounds interesting. Good to read before visiting France.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja wręcz odwrotnie niż Ty - nie przepadam za takimi książkami :) bo mi wtedy żal, że tylko to czytam a nie zwiedzam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oo, coś dla mnie ;)) Miejsca warte odwiedzenia- biorę w ciemno! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. masz bardzo ciekawy "nałóg" :D. Chciałabym się wybrać kiedyś do Francji, w szczególności do Prowansji. Takich książek zbyt nie czytam, jednak to, w jaki sposób ją opisałaś jest interesujące :).
    Pierwsze zdjęcie jest genialne ♥
    pozdrawiam :*

    stylowana100latka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. musze przeczytac ta ksiazke :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie książkę przeczytam. Też mam marzenie o podróży do Paryża, nawet w tym roku wzięłam urlop na ten cel, ale sytuacja we Francji jak na razie zniechęciła mnie do realizacji tego marzenia. Na pewno kiedyś się tam wybiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hi Ola,

    Thank you for sharing this book with us and will have a look if I can read it . France is such an interesting country so look forward to the recommendations.
    Happy weekend
    Hugs
    Carolyn

    OdpowiedzUsuń
  14. Panowie interesują się tym samym, co panie. Chętnie taką książkę przeczytałbym.

    OdpowiedzUsuń
  15. Na to szaleństwo może być tylko jedna metoda- wizja lokalna:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w dzisiejszych czasach zwłaszcza obajzdówka po Nicei...

      Usuń
  16. I love France! I love Paris. What a beautiful city! I would not mind reading that book. Will look for it in English.

    Well, I just requested it from my library. They have 7 copies and 4 people waiting for it. I believe I am the 5th.

    Thanks for the suggestion.

    And, by the way, I saw your name in "orvokki".

    : )

    xoxo

    P.S. As long as some of the info is in English, I will comment! : ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nice to meet you and the book is really worth waiting for in the library😄

      Usuń
  17. Po prostu Francja elegancja! Idealnie- kawa, rogal francuski i książka.
    Udanego dnia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja smakuje Niespiesznie Francje , głowie dlatego że mam ją za miedzą i zawodowo bywam w niej codziennie ;) No moze nie w Paryżu , ale sporo jej juz zjeździłam ....
    Bywa że odbija mi sie czkawką , mam kompletnie dość - "6-8 tygodni" tyle wszystko sie załatwia od otwarcia konta , do odpowiedzi na maila , a bywa że mnie zachwyca , lubie Francuzow , choc znam i ich wady ,
    Lubie ich restauracje , choc najgorsze francuskie s ale Paryxu ;)
    Nie idealizuje stylu francuskiego , on bardzo zależy od zasobności portfela ;) i Life style nie zawsze jest do zaakceptowania - Zwlaszxa dla nas matek-polek , bo francuski dzieci ze szkoły odbierają o 18h i ze żłobków korzystają od 2 miesiaca zycia dziecka ... Bo z zycia trzeba korzystać
    Ale książka wydaje sie ciekawa , bo taki nieturystyczny przewodnik to coś innego

    OdpowiedzUsuń
  19. Mnie też te Francuzki wciągnęły, a całkiem dużo ksiażek z nimi w tle powstało. Zastanawiam się, czy Koreanki też osiągną taką popularnoś - o koreańskiej pielęgnacji cery w necie tworzą się legendy, a pod ręką mam właśnie książkę "Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji". A o Twojej książce dotąd nie słyszałam, wydaje się ciekawa, mogłyby takie powstać i o innych krajach. Taki przewodnik w pigułce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez się nad nią zastanawiam, daj znać czy warto

      Usuń
  20. U mnie ten rok upływa pod znakiem Francji, więc chyba nie mam wyboru. A przyznam, że nie słyszałam o tej książce. Zapowiada się interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajny pomysł tuz przed podrożą.

    OdpowiedzUsuń
  22. Cóż rozumiem, ja kupuję książki o Włoszech a przede wszystkim o Toskanii, relacje ludzi z podróży jaki i tych, którzy tam postanawiają zamieszkać... Zdarzyło mi się też pojechać do Cortony i szukać miejsc z filmu..coś trzeba mieć jako bzika! i pretekst do podróży.

    OdpowiedzUsuń
  23. The book is indeed available in English and on Amazon. It's getting great reviews so thank you for the recommendation!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 daleka droga , Blogger